Bankructwo

Józef Piłsudski w swych „Dziennikach” wyjaśnił, dlaczego misję tworzenia pierwszego rządu w wolnej Polsce powierzył panu, który nazywał się Ignacy Daszyński: „Bo był prawnikiem. A prawnicy z reguły, w tym co robią dążą do ideału”. Krótko i po żołniersku.

Byłem kiedyś na szkoleniu z PR przeznaczonym nie dla prawników, lecz raczej dla członków zarządów. Więc nie obnosiłem się tym razem wyniośle z tym, że jestem idealistycznym prawnikiem, tylko słuchałem uważnie. I dobrze, bo w pewnym momencie rozmowa zeszła na temat prawników. Wielu uczestników skarżyło się w ostrych i gorzkich słowach na to, że ich prawnicy są całkowicie oderwani od praktycznych problemów firmy. Ktoś nawet powiedział oburzony i bez owijania w bawełnę : „Gdybym robił wszystko tak, jak radzi mi mój prawnik, już dawno bym zbankrutował”.

Siedziałem i z bijącym mocniej sercem, w milczeniu, myślałem, co mówił o nas Piłsudski. Nie musi być tak, że prawnicy dziś są ślepi. Ale ważny jest powód: czy prawnik nie rozumie lub nie chce rozumieć praktyki firmy, czy raczej zapomina o praktycznym rozwiązaniu, ponieważ machinalnie i nieświadomie dąży do jakiegoś ideału. Albo boi się odpowiedzialności, za swoje rady. Trzeba spytać prawnika. Lecz na pewno, nie można zbankrutować. Dotyczy to także bankructwa ideałów.