Warmia

Strona główna » Sztuka procesu » Sztuka Procesu » Warmia

W weekendy wracam na Warmię. O Warmii najlepiej powiedzieć jednym rosyjskim słowem: „NIENAGLIADNAJA”. Jest to morfologicznie indiańskie słowo – oznacza: „taka, na którą nie można się nigdy napatrzeć do syta”. Język polski nie ma już takich słów jak: „Wiatr we Włosach”, „Tańczący z Wilkami” lub „Tępy Nóż” (poznałem tylko jednego Czcibora). Na Warmii oprócz pięknych krajobrazów i dróg obsadzonych starymi drzewami, urzekają nazwy miejscowości: Bartołty, Stawiguda, Węgajty, Gietrzwałd, Brąswałd.

Najpiękniejszy widok, jaki w ogóle znam to widok ze starego cmentarza na wzgórzu w Bartołtach. Kręcono tam film „Lincz”. Kiedyś natrafiłem w księgarni na książkę „Geografia polskiej Warmii” – W. Barszczewski. Słyszałem o niej w szkole podstawowej. Nie rozumiałem różnicy między Warmią i Mazurami i gdzie jest granica. Granica jest na Pasłęce i wiem nawet, jak wygląda Pasłęka, która ma swą legendę. Gdy spacerowałem tylko jeden raz nad Pasłęką usłyszałem nagle ulubioną piosenkę mojej mamy.

Myślałem przez chwilę, że mam jakieś omamy słuchowe, bo byłem na łące pod lasem, a zacząłem słyszeć: „kto wliublion, kto wliublion, swoju żyzń dla tiebia izmienit w cwiety”. Było to „Milion róż” – Ałła Pugaczowa. Właśnie rozmyślałem o tym, że Warmia jest nienagliadnaja. Muzyka dobiegała z jakiegoś domu.

Zobacz również
inne wątki z tej kategorii

Staroń & Partners sp. k.
ul. Marszałkowska 111
00-102 Warszawa

e-mail: office@staronpartners.com
tel: +48 601 453 000

Staroń & Partners - radca prawny Piotr Staroń
Przewiń na górę