Prawda

Świadek i strona mają zeznawać zgodnie z prawdą. Ale nie jak PIŁAT, który spytał: „Cóż to jest PRAWDA”. Spór wynikał z tego, że DOSTAWCA i ODBIORCA prowadzili ewidencje zakupów, które wykazywały różne ilości i różne wartości dostaw: (a) dostawca wystawiał faktury na dostawy, ale nie od razu (b) dostawca ewidencjonował dostawy w systemie komputerowym (d) odbiorca ewidencjonował dostawy w ręcznie prowadzonej ewidencji. Faktury, ewidencja komputerowa oraz ewidencja odręczna różniły się na znaczne wartości.

System komputerowy wykazywał dużo wyższą wartość. Osoba przesłuchiwana za dostawcę zeznawała następująco: Pełnomocnik: „Czy ewidencja komputerowa była zgodna z wystawianymi fakturami”? Strona: „Ja NIE WYOBRAŻAM SOBIE, aby mogła być niezgodna”. Pełnomocnik: „Czy dostawy zaewidencjonowane w systemie komputerowym, były faktycznie dostarczone do nabywcy”? Strona: „Ja NIE WYOBRAŻAM SOBIE, żeby mogły być niedostarczone”.

Pełnomocnik: „W którym momencie były dokonywane zapisy w ewidencji komputerowej, a w którym momencie dostawy”? Strona: „Ja NIE WYOBRAŻAM SOBIE, żeby mogły być dokonywane w różnym momencie”. Zgodnie korespondencyjną definicją PRAWDY Alfreda Tarskiego: zdanie „Pada śnieg” jest prawdziwe, gdy pada śnieg. I ja też to wiem, ale niestety tego nie rozumiem.